Kiedy kilka lat temu przechodziłam na „jasną” stronę mocy, pierwszymi ze środków czystości, które wymieniłam były proszki do prania, całkowicie i szybko zrezygnowałam z chemii produkowanej przez wielkie koncerny i produktów typu „chemia z niemiec”. Przejście taką alejką w markecie kończyło się dla mnie zawrotami głowy i podrażnieniem błon śluzowych nosa. Też tak masz?